Naparstki z Sandomierza byly dla mnie sporym zaskoczeniem.Bo Gosie owszem i znalam, ale chyba nigdy nie mialysmy okazji porozmawiac.Facebook ma jednak pewna magie.Zdarzylo mi sie juz wielokrotnie, ze poprzez ten portal i moje naparstkowe hobby odnowilam znajomosci, ktore nigdy "nie zostaly skonsumowane", kiedy jeszcze mieszkalam w Polsce.
Sama w Sandomierzu bylam, ale rowne 20 lat temu.
Zaczynam sie niepokoić tym brakiem naparstków... :( Przecież Wielka Brytania nie lezy na końcu świata, a wysłałam je w pon. zeszłego tygodnia...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że dotrą w końcu...:(
Zazwyczaj listy "ida "okolo tygodnia z PL, wczoraj byl w Anglii Bank Holiday, wiec Royal Mail nie pracowal.Mam nadzieje, ze jutro dotra, najpozniej w czwartek.
UsuńAha! Zapomniałabym :)
OdpowiedzUsuńZnów Twój drugi blog jest dla mnie niedostepny i żąda uprawnień do strony...:( Nie wiem o co w tym chodzi.
So cute..
OdpowiedzUsuńBig kisse
So beautiful!!!
OdpowiedzUsuńKiss