Do szklanych naparstkow zawsze mialam slabosc, zatem kiedy pojawily sie na ebayu za 99 pensow nie zastanawialam sie dlugo , czy wziac udzial w licytacji.
Ten caly ebay nigdy mnie nie przestanie zaskakiwac, bo czasami uzytkownicy walcza o jakis przedmiot, podbijaja cene a obok niezauwazalnie przechodzi taka sama rzecz za kwote wyjsciowa.
Dokladnie tak samo dzieje sie z naparstkami.
Trzy pierwsze pochodza z wytworni Royal Doulton i tworza serie "Calineczka".
Kolejne dwa szklane naparstki pochodza z wytworni Caithness.
Udalo mi sie zdobyc kolejnego bohatera londynskich ulic XIX wieku, tym razem jest to skrzypek.
Poprzednich mozecie obejrzec TU .
Na koniec drewniany naparstek kupiony u mnie we wsi w sklepie z "rupieciami".Nie jest to sklep z antykami, ale z uzywanymi rzeczami.Taki lumpeks tyle , ze nie ubrania sa glownym produktem sprzedazy. Bylam w tym sklepie kilka razy i tylko raz udalo mi sie w miare fajny naparstek kupic.Reszta to typowa angielska masowka.Ten drewniany wypatrzyl dla mnie tata podczas swiatecznego pobytu u nas.
Śliczności.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Skrzypek - rewelacja!
OdpowiedzUsuńŚliczne, skrzypek faktycznie rewelacja i jeszcze ta latarnia a na dole chyba bryczka, w każdym razie koń jest.
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam:)
Te trzy pierwsze to chyba kryształy? A skrzypek zapewne Ci pięknie gra:)zgadzam się z Marysią jest rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńHow a nice! I like glass and metal thimbles.
OdpowiedzUsuńKisses
Que bonitos los de cristal, y el de madera me gusta mucho, tan redondito.
OdpowiedzUsuńBesos
It's art!!!
OdpowiedzUsuńKisses
Śliczne, szklane, drewniane...Aż dziw bierze, że są tak różnorodne :))
OdpowiedzUsuń