Strony

czwartek, 10 grudnia 2015

Wymianka z Katty.

Lubie wymianki, ale niektore sprawiaja mi szczegolna radosc. Taka jedna z tych szczegolnych byla naparstkowa paczuszka od Katty z Ekwadoru. Do czasu. Moze jestem zbyt wybredna, moze zbyt bardzo podejrzliwa. W sumie nie powinnam narzekac, bo na tyle wyianek, ile zrobilam w ostatnich dwoch latach,moze dwa razy bylam niezadowolona. O tej wymiance sama nie wiem co myslec. Moze Wy madre naparstkowe glowy podpowiecie mi, czy mam racje, czy nie...obym nie miala.
Ekwadorskie naparstki juz posiadam w swojej kolekcji, te ktore otrzymalam wczoraj mialy byc innego "kalibru".
Tak prezentuja sie razem a procz naparstkow otrzymalam od Katty maly spersonalizowany portfelik, ekwadorska czapke :) oraz brelok.


Dlaczego tak bardzo bylam zadowolona z tej wymianki i co jednak wzbudzilo moj niepokoj? Otoz dotarly w koncu i do mnie naparstki wyonane z orzecha tagua , ktore juz zapewne znacie z blogow Ewy i Agnieszki.
W skrocie przypomne Wam co to takiego jest tagua. 
Palma o nazwie Phytelephas rosnie w Peru, Kolumbii i Ekwadorze. Z jej kwiatow powstaja doysc duze owoce o srednicy okolo 20 cm. W ich srodku znajduje sie kilka nasion zwanych tagua lub corozo. Orzechy te przypominaja ksztaltem i rozmiarem kurze jajo. To wlasnie z nich zrobione sa te piekne naparstki, na ktore tak bardzo czekalam.
Wnetrze tagua wypelnia bielmo z wielocukru, ktory najpier wystepuje w plynnej postaci i uznawane jest za sok gaszacy pragnienie. Nastepnie przeksztalca sie on w pyszna galaretke. w ostatnim stadium staje sie twardym, opaluzujacym tworzywem.
Zebrane orzechy suszy sie przez cztery dni w specjalnym piecu, po czym poddaje sie obrobce.
Z tagua powstaja np. klawisze do instrumentow, guziki, bizuteria i jak widzimy naparstki.
Jest ona nazywana roslinna koscia sloniowa, poniewaz jest bardzo podobna do swojego zwierzecego odpowiednika.
A teraz do rzeczy. Poogladalam sobie zdjecia u Agi i Ewy, i doszlam do wniosku, ze ich naparstki sa jakby nieco inne. Sa masywniejsze od moich. Moje wygladaja jak plastikowe odlewy. Sama juz nie wiem, moze sie czepiam, moze nie mam racji...obym nie miala. Ale jak porownac, czy moje sa faktycznie oryginalami, czy to tylko taki pretend? Sa bardzo, bardzo lekkie.







Katty przylala mi rowniez brelok, ktory jest zdecydowanie bardziej masywniejszy niz naparstki.


Tak wyglada naturlna tagua i powiem Wam, ze chyba ten naparstek mnie tak zbil z tropu.


Na koniec jeszcze jeden okaz tym razem recznie malowany.



Nic nie poradze na to, ze nie potrafie piac z zachwytu nad kazdym naparstkiem,W miare rozrastania sie kolekcji, naparstkowy apetyt rosnie, prawda? I kazda z nas chcialaby miec fajne, oryginalne naparstki a nie podrobki. 

9 komentarzy:

  1. Lindo belos dedais.
    Um abraço e bom fim de semana.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oglądam dokładnie te Twoje naparstki z tagua, zwróciłam uwagę na wyrzeźbione białe powierzchnie, wyglądają podobnie jak w moich nie są jednolite , w moich jest podobnie.Plastik chyba by wyglądał inaczej.
    Ten masywny , naturalny podejrzewam jest robiony domowym sposobem.Te nasze produkcja prawie przemysłowa , toczone na sprzęcie , barwione.Może ścianki naparstka są cieńsze i dlatego jest lżejszy.
    No ale mogę sobie gdybać.

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja myślę,że nie masz się czego czepiać,bo otrzymałaś bardzo oryginalne naparstki.A sama wiesz,że naparstek naparstkowi nie równy.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Fantastic! I don't have from this country.
    Kiss

    OdpowiedzUsuń
  5. Very original thimbles.
    Kisses

    OdpowiedzUsuń
  6. Marta ... Marta nie bądź taka krytyczna hihi :p
    Jak dla mnie naparstki pierwsza klasa i przyglądając
    się im dokładnie na podstawie zdjęć wyglądają tak samo
    jak u dziewczyn ich waga być może jak pisze Ewka jest
    przez to ,że cieńszy jest . Może zważcie obie i porównajcie
    różnicę ??? Ale mnie tam się bardzo podobają i chyba to nie
    jest jednak plastik ( powąchaj hihi może by pachniało za czymś ???
    Chyba zapach plastiku znasz ??? ) A jak jakiś Ci się nie podoba to wiesz hihi ja go przygarnę biednego haha :p Buziaki kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo egzotyczne naparstki Martuś, fajne jak zawsze! :)
    Teraz będzie mnie trochę mniej na blogu ze względu na zmiany, które już zaszły w naszym życiu, o czym już wiesz ;) Zapraszam na mój dzisiejszy wpis :)
    Pozdrawiam serdecznie! :)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Mi również wydaje się, że z naparstkami wszystko jest okay :) Moje również są cienkie i leciusieńkie jak plastik.

    OdpowiedzUsuń
  9. wiesz co, nie gadaj głupot kochana... są super!! jak ci się nie podobają, ja tez chętnie je przygarnę :) nie znam się niestety na takich egzotycznych okazach, bo ani jednego nie mam, więc nie pomogę w identyfikacji. Ale ja bym się nie czepiała... skoro przyleciał z Ekwadoru to nawet jak został zrobiony z plastiku, w co wątpię, to nadal jest z Ekwadoru...
    Pozdrawiam serdcznie

    OdpowiedzUsuń